Lieferung vor Weihnachten: 7 Stunden 21 Minuten
Bookbot

Tomasz Swoboda

    Zdania, glosy, destylaty. Drugie szkice o przekładzie
    Deformacje nowoczesności
    • Tęsknota za bezpiecznym zestawem słów, za formułą, która choć na chwilę zatrzymałaby nieustanny potok mowy, znaków i obrazów. Nowe próby, wynalazki, pomysły, do utraty sił, do utraty tchu, do końca. Niektórzy się domyślają, że tego marzenia nie da się zrealizować, że to tylko mrzonka, majak, niebezpieczna ułuda. Niebezpieczna, gdyż grozi ostateczną utratą poczucia rzeczywistości, pogrążeniem się w oparach mitu, w odmętach wyobraźni. Mimo to brną w te próżne rejony, wyruszają w podróże bez powrotu. Czy tak zwana rzeczywistość oferuje coś lepszego? Inni znowu obnażają jałowość tych prób, pokazują, że szukać należy inaczej i gdzie indziej. Choć i tak się nie znajdzie. Forma zawsze się wymyka, wyślizguje, wypada z rąk i wychodzi z kadru. Mniej więcej tak mogłaby wyglądać opowieść o tym, co zwykliśmy nazywać nowoczesnością. Roussel, Bataille, Deleuze, Barthes, Rainer między innymi to o nich jest ta opowieść.

      Deformacje nowoczesności
    • Bo tu naprawdę chodzi o drobiazgi, które są tak zasadnicze i ważne, że trzeba je zebrać i zestawić. Autor ma nadzieję, że dzięki temu mogą się nawzajem oświetlać, choć czasem też zaciemniać i podważać. Wynika to z koncepcji przekładu, który jest materialistyczny, ale nie językoznawczy. To praktyczna praca, w której znajomość nie odgrywa kluczowej roli; dominuje raczej subiektywny smak. Książka rości sobie pretensje do naukowości, a tam, gdzie to możliwe, prezentuje niezbite fakty i sprawdzone dane. Uwagi mają charakter skromnych, ale uczonych dopisków do przekładowej roboty, stąd glosy i zdania dotyczące „największych jednostek gramatycznych języka”. W tłumaczeniu te jednostki rozgrywają niekończące się historie, decydując o losach literatury. Znajdzie się też coś dla miłośników literackich skandali; autor krytykuje niektóre dokonania, gani, ale i chwali, choć często w sposób kontrowersyjny. To prawdziwe szkice z krytyki przekładu, w których autor z miłością i zdziwieniem opowiada o literaturze, bo jedno bez drugiego nie może istnieć. Szkice są drugie, bo wcześniej, dekadę temu, były pierwsze; przyszłość trzecich jest niepewna.

      Zdania, glosy, destylaty. Drugie szkice o przekładzie