Czy kotlet mielony może być Proustowską magdalenką? Co kostka cukru ma wspólnego z Lancem Armstrongiem? I jak zachowuje się „prawdziwy komunista”? Te, a także wiele innych tajemnic skrywanych w sercu przez całe życie, wyjawia narrator zbioru opowiadań „Ene”. Z masy wspomnień wyłuskuje pojedyncze obrazy dzieciństwa spędzonego tuż po wojnie w małym mieście na zachodzie kraju. I próbuje odgadnąć, które z nich odcisnęły największy ślad na losach dorosłego mężczyzny. W jakim stopniu drobne wydarzenia z młodości rzutują na dalsze losy? Co tak naprawdę nas kształtuje? Co jest najważniejsze? I czy właśnie z tego składa się nasza dojrzałość? Szukając odpowiedzi, odczytuje zachowane w pamięci wspomnienia – listy, które pisał sam do siebie w wiośnie życia.
Rogala Zenon Bücher



Rike Opowiadania Tom 3
- 189 Seiten
- 7 Lesestunden
Zenon Rogala, autor krótkich opowiadań i malowanych słowami obrazków, kolejny raz proponuje zbiór utworów zawierających przefiltrowane przez jego poetycką wrażliwość obserwacje, opisy zdarzeń i sytuacji. Niektóre z nich są skrzącym dowcipem literackim komentarzem, inne wydobywają niedostrzeganą na co dzień magię zdarzeń i zjawisk, a kolejne stanowią nostalgiczną, czasem gorzką, refleksję nad sprawami, które niesłusznie obchodzą tak niewielu z nas. Wszystkie łączy świadomość tego, czym literatura jest w swej istocie, nieczęsta umiejętność dostrzeżenia w rzeczywistości elementów zasługujących na ich artystyczne przetworzenie, a także zaskoczenia czytelnika celną, choć nieoczywistą, puentą.
Mieć odwagę spojrzeć śmierci prosto w twarz Ostatni z cyklu tom opowiadań Zenona Rogali Fake podejmuje znaną z poprzednich części tematykę, jednak dominującym motywem jest w nim śmierć. Ukazana pośrednio lub wprost, jako partnerka do rozmów, sporów i dyskusji. Jako kobieta i mężczyzna, a także nie do końca uchwytne, choć wyraźnie oczekiwane zjawisko, któremu narrator rzuca osobiste wyzwanie. Charakterystyczny styl opisywania rzeczywistości i tym razem pozwala czytelnikowi na obserwację całości poprzez skupienie na jej wybranych szczegółach. Chciałem umrzeć. Natychmiast. Nieodwołalnie. Dlaczego jeszcze żyję? Nienawidzę życia. Dość, dziś będzie koniec. Jutro się nie liczy. Najważniejsze, żeby już dziś nie żyć. A teraz uciec, schować się przed wszystkimi. Biegłem na zatracenie. Biegłem po śmierć. Jak to dobrze, że znalazłem się na Lubawskiej. Tu drogę przecina tor kolejowy i tu na stromej skarpie poczekam. Dwa sierpy szyn chowają się za ostrym zakrętem. Przecież kiedyś będzie jechał dnem tego wąwozu. Wyjedzie niespodziewanie i wtedy mam przecież dziewięć pierwszych piątków