Gratisversand in ganz Deutschland!
Bookbot

Tyrmand Matthew

    Jestem Tyrmand, syn Leopolda
    Patrzeć, jak świat płonie. Rok Trumpa, Brexitu i Dobrej Zmiany
    • W życiu, a przede wszystkim w polityce, mamy tendencję do uznawania rzeczy, kt�re się wydarzyły, za oczywiste i nieuchronne. Perspektywa zmienia się dopiero wtedy, gdy przypomnimy sobie, jak niewiele dzieliło świat np. od wygranej Hillary Clinton nad Donaldem Trumpem czy od odrzucenia planu Brexitu. Jak nieoczywisty był kierunek, w kt�rym podążą rządy Prawa i Sprawiedliwości. Seria rozm�w prowadzonych co tydzień przez ponad p�łtora roku pomiędzy Marcinem Makowskim a Matthew Tyrmandem, synem legendarnego pisarza Leopolda Tyrmanda, pozwala przeżyć na nowo te kluczowe dla polskiej i zagranicznej polityki wydarzenia. Pozwala r�wnież zrozumieć, co doprowadziło do tego, że jednak szala geopolityki przechyliła się na stronę suwerenności narodowej, republikanizmu i prawicowości i dlaczego taki obr�t spraw można nazwać punktem zwrotnym. Zaskakująco wiele z przewidywań Tyrmanda sprawdziło się i nadal się sprawdza. Na czym polega sekret dostrzegania wydarzeń, kt�re umknęły oczom setek globalnych analityk�w? Odpowiedź znajdziecie w tej książce.

      Patrzeć, jak świat płonie. Rok Trumpa, Brexitu i Dobrej Zmiany
    • Jestem Tyrmand, syn Leopolda

      • 251 Seiten
      • 9 Lesestunden

      'Kiedy matka jest wściekła, mówi, że jestem tak samo jak on przeświadczony o słuszności swojego zdania, tak samo uparty i tak samo przekonany o swojej niezniszczalności. Kochał tłuste sery, czerwone wino, ignorował lekarzy, którzy kazali mu przejść na dietę. Żył na całego, szybko odszedł.' (fragment książki) Nazywa się Matthew Tyrmand. Lubi swoje nazwisko. Lubi być synem Leopolda, choć właściwie nigdy nie miał ojca. Żyje w dwóch światach, które dzieli ocean. W Ameryce włóczył się po Brooklynie i zarabiał na Wall Street. Często odwiedza Polskę. Zawsze odwracał się za polską flagą i pięknymi blondynkami. Prócz uwielbienia dla pięknych kobiet, ojciec przekazał mu w genach niezgodę na głupie ideologie i skłonność do gadulstwa. Nie zdążył jednak przekazać swojej ojcowskiej miłości. Niedawno założył profil na Facebooku i natychmiast zasypały go wiadomości: „Rany boskie! Matthew Tyrmand – Leopold, tylko bez okularów”. Przestał być synem bez ojca. Zna anegdoty o jego barwnych skarpetkach i miłości do jazzu. Namiętnie kolekcjonuje wydania Złego, choć czytał go tylko po angielsku. Nie zna polskiego, więc Google przetłumaczył jego podanie o polski paszport. Teraz może szukać taty także w Polsce. Są do siebie podobni. To Tyrmand, syn Leopolda.

      Jestem Tyrmand, syn Leopolda