Kiedy zdesperowany ojciec porywa syna, policjanci i wojskowi, postawieni w stan najwyższej gotowości, muszą zaryzykować własne bezpieczeństwo i zdrowie, by odnaleźć chłopca. Nie spodziewają się, co przy okazji odkryją w posowieckim bunkrze koło Łącka. Śledztwo, sięgające polityków najwyższego szczebla, ma być prowadzone niezwykle dyskretne, wie o nim zaledwie kilka osób. Dlaczego więc do uczestniczących w nim policjantów, Olgi Suszczyńskiej i jej partnera, strzelają gangsterzy? Co łączy Warszawę stanu wojennego z Warszawą czasu koronawirusa? Czy kandydat na prezydenta ukrywa makabryczną tajemnicę? Czwarty tom historii podkomisarz Olgi Suszczyńskiej poprowadzi czytelnika przez sejmowe korytarze, pod bramę Stoczni Gdańskiej, na mszę odprawianą przez księdza Jerzego Popiełuszkę, a także do szpitalnych sal, w których leżą chorzy na COVID-19. Powieści z Olgą Suszczyńską były nominowane do nagrody Wielkiego Kalibru i Złotego Pocisku. Autor pracuje nad scenariuszem.
GRZEGORZ KAPLA Bücher






Przełom listopada i grudnia, podła pogoda – to nie jest dobry czas na to, żeby zakochać się w Warszawie. Na brzegu Wisły samotny biegacz znajduje zwłoki młodej dziewczyny. Ma jasną skórę. Jasną jak mleko. Włosy czarne, kręcone, gęste i długie. Długie, smukłe nogi. Nie będzie łatwo ustalić, kim jest. Warszawa to wielkie miasto. Labirynt, w którym łatwo się zagubić, zwłaszcza jeśli nie możesz ufać tym, których kochasz. Podły czas. Dni krótkie, mało słońca, w polityce rozwałka, pod Sejmem protesty, nowa władza odbiera esbekom emerytury, a stary policyjny pies ma w zanadrzu sekret, od którego człowiek może zachorować na każde gówno. Są takie zgryzoty, od których dostajesz raka. Trzeba będzie zajrzeć do papierów w odległej, zapomnianej kiedyś przez Boga mieścinie, w której nikt nie był tym, za kogo się podawał. Dwoje policjantów, którzy próbują być uczciwi w świecie, w którym zabrakło miejsca na miłość.
Duchy we śnie, duchy na jawie to opowieść o spotkaniu z żyjącym w interiorze Nowej Gwinei ludźmi Dani. Nie używam słowa plemię, bo w języku Dani to słowo oznacza ludzi. Żyją na granicy światów: cywilizacji współczesnej i tej z epoki kamienia łupanego. Palą swoich zmarłych, rozmawiają z duchami, polują z łukiem i strzałami, które nie mogą zniszczyć piór świętych ptaków i gotują w dołach wygrzebanych w ziemi. Ale widzieli samolot i komputer, a odkąd zawitali do nich misjonarze, nie jedzą swoich wrogów.; Żyją na granicy wolności i niewoli, bo Papua choć pragnie wolności, jest terytorium podległym Indonezji. Żyją na granicy chrześcijaństwa i animizmu, a granica ta przebiega w poprzek ich serc. Żyją w strefie kontaktowej. Trochę we śnie, trochę na jawie. Nie można tam przeniknąć, ale można dotrzeć, chociaż trzeba iść pieszo, wynająć tragarzy, kucharza i przewodnika. Trzeba spać ze świniami, jeść tylko pataty i banany, czasem nawet narysować słownik. To przygodowa opowieść. Nie ma pretensji żeby cokolwiek wyjaśnić, po prostu opowiada kawałek świata, który trudno zrozumieć, ale do którego warto dotrzeć, żeby nauczyć się kilku spraw o samym sobie.
Patrzeć to trudna sztuka. A jeszcze trudniejsza - widzieć. Łatwo się pogubić w hałasie dnia. W memach, postach, reklamach, lokowaniu produkt�w, w Tweetach, newsach, plotkach, grach, rolowaniu fejsbuka, przeglądaniu modowych stron i wiadomości na ż�łtym pasku.A jeśli najważniejsze to nie przegapić świata? Usłyszeć czasem: to był dobry dzień, dzięki że go spędziliśmy razem? Tyle razy już to przegapiłem. Tyle razy pozwoliłem żeby zachwyt minął. Żebym go zadeptał, zapomniał, żebym się zachwycił od nowa, tak samo nietrwale i tak samo mocno...Ta książka nie jest przewodnikiem. Nie znajdziesz tu ani adres�w hoteli ani kulinarnych przepis�w, ani żadnych porad, ani nawet listy miejsc, w kt�rych warto sobie zrobić selfie.To książka o zachwycie nad światem. O zbieraniu tych moment�w, po kt�re nie będzie można wr�cić, bo przecież życia nie da się przewinąć tak łatwo jak obrazu w smartfonie.Południowy Kaukaz to wymagający kawałek świata. Łatwo zagapić się na dramatyczną urodę g�r, na ostentacyjny przepych Baku, łatwo utonąć w melancholijnym mroku ormiańskich świątyń. Łatwo znaleźć przygodę w tym świecie wciąż przez nas nieodkrytym, egzotycznym, zaczynającym się dwa kroki od naszej ukochanej Gruzji. Łatwo się tam zapomnieć. I przeoczyć sens.Tak naprawdę każda podr�ż, i ta w świecie, i ta przez czarno-biały gąszcz liter jest podr�żą w głąb siebie. Trzeba uważnie patrzeć kiedy kroczysz pośr�d cieni.
Grzegorz Kapla dziennikarz i podróżnik zabiera nas w fascynującą podróż do świata śmierci, wierzeń i rytuałów. Myśl o własnej śmierci odsuwamy od siebie z wielką starannością i zaangażowaniem. Ale coraz bardziej fascynuje nas śmierć innych ludzi. Przyciąga naszą uwagę w wiadomościach, literaturze i kinie. Czym była Księga Umarłych? Dokąd po śmierci wędrowali Grecy? Jak długo Żydzi obchodzą Sziwę, czyli żałobę? Na kogo czekają dziewice w raju muzułmanów? Kto może bliskim zdobyć odpust? Każda ludzka kultura musiała znaleźć sposób, żeby uporać się ze śmiercią. Czyniła to i wciąż czyni za pomocą opowieści i rytuałów czasami bardzo odległych od tego co znamy z własnego świata. Ta książka nie jest encyklopedią. Jest podróżą pośród cieni. Ale, jeśli nie pobłądzisz, na końcu być może jest światło
Nikodem Wiśniewski – właściciel doskonale prosperującej firmy z branży deweloperskiej – ma pieniądze, znajomości i swobodę, dzięki którym może w dowolnej chwili oddawać się swoim pragnieniom… A te bywają wyjątkowo mroczne. Z powodzeniem udaje mu się zaspokajać swoje żądze, dopóki na jednym z nowo budowanych osiedli nie zostają znalezione brutalnie okaleczone zwłoki. Właśnie wtedy jego życie się komplikuje. Pojawiają się pytania, na które nie sposób znaleźć odpowiedzi. Niedługo po tym zdarzeniu Wiśniewski dokonuje makabrycznego odkrycia we własnej piwnicy. A to dopiero początek kłopotów. Ktoś próbuje go szantażować i doskonale zna jego czułe punkty… Rozpoczyna się pełna manipulacji gra, w której stawką jest życie wielu osób. A zwycięzca może być tylko jeden. Żądza mordu to historia o obsesyjnej pokusie zabijania, która ukazuje, jak daleko posunie się człowiek, aby ukryć swoje mroczne sekrety.
Jak zachowałby się przyzwoity człowiek, gdyby mógł bezkarnie decydować o działaniach innych osób? Czy zakorzenione od dzieciństwa wartości moralne pozwoliłyby mu na czynienie zła? Co by się stało, gdyby pokusa wyrządzenia okrutnych krzywd innym wygrała z upominającym się o swoje sumieniem? Pewnego jesiennego dnia Piotr Bogucki odkrywa u siebie specyficzną zdolność. Zauważa, że poprzez swoje myśli może wpływać na zachowanie innych osób. Postanawia wzbogacić się, umieszczając w Internecie ogłoszenie, w którym oferuje płatne wykonanie przysługi. Jedną z klientek Boguckiego zostaje Anna Ostrowska, która postanawia zemścić się na zdradzającym ją mężu i jego kochance. Po jakimś czasie kobieta zaczyna mieć ogromny wpływ na żonatego Boguckiego, co sprawia, że nawiązują współpracę. Ich działania stają się krwawe i sadystyczne. Czy wszystko pójdzie zgodnie z jego planem? Czy główny bohater zatraci się całkowicie w odmętach szaleństwa, ryzykując utratę ukochanej żony, czy może sumienie nie pozwoli mu się zatracić w osaczającym go obłędzie?
Prywatny detektyw przyjmuje zlecenie od emerytowanego małżeństwa. Ma odnaleźć ich syna, zaginionego studenta, który zniknął z pociągu jadącego z Warszawy do Nowego Sącza. Dość szybko wpada na trop sekty satanistycznej, która swymi mackami sięga najwyższych kręgów władzy. Po rozmowach z pasażerami podróżującymi feralnym pociągiem detektyw Wroński wyciąga wniosek, że w województwie świętokrzyskiem znajduje się fragment lasu zwany przez kolejarzy głuchą przestrzenią. Ponoć można w nim napotkać niesamowite zjawiska i dziwne istoty. Wszystko wskazuje na to, że jest to również miejsce, w którym tajemnicza sekta odprawia swoje rytuały. Detektyw postanawia osobiście zweryfikować niewiarygodnie brzmiące tezy.
iedy jawa miesza się z koszmarem, trudno odróżnić prawdę od fikcji Para po przejściach, Sebastian i Weronika, postanawia ratować swoje małżeństwo. Niemal 200-letni, wiejski dom w Chorwacji ma być dla nich idealną scenerią do romantycznych wyznań i zbliżeń. Zachwyceni swoją wakacyjną posiadłością, nie zauważają, że wioska sprawia wrażenie zupełnie opuszczonej. Następnego dnia Sebastian, wracając z zakupów, spotyka kilkunastoletnią dziewczynkę i proponuje, że ją podwiezie. Współpasażerka opowiada mu historię przeklętej wioski, ostrzegając przed zbliżaniem się do ruin. Sebastian nie zamierza wierzyć w lokalne legendy, a jednak wkrótce zaczyna odczuwać niepokój, słyszy przerażające dźwięki, jest pewny, że nocami ktoś pojawia się w ich domu. Tymczasem jego żona nic nie zauważa, a relacje między małżonkami stają się coraz bardziej napięte Czy to możliwe, że tylko jedno z nich potrafi dostrzec to, co nie powinno istnieć? A może oboje padli ofiarami doskonale zaplanowanej intrygi?
Pewnego dnia roku 1999 wąwozami łódzkich ulic hulał wiatr - nie jakiś zefirek czy niewinny huragan, ale Wiatr Historii. Na Olsztyńskiej wpadł do mieszkania komiksowego artysty Te-Te, zakręcił leżącymi na stole gazetami i pognał dalej, a z kłębu zadrukowanych papierowych płacht wyłonił się człowieczek pomachujący cieniutkimi rączkami - Popman. Zapracowany Te-Te zaczął opisywać jego przygody. No bo, po prawdzie, jaki miał wybór? Przecież Popmany nie rodzą się codziennie. Tak we wstępie do albumu Popman. Mix opisuje genezę powstania bohatera Adam Rusek. A że znawca i historyk to polskiego komiksu wybitny, nie wypada mu nie wierzyć. Popman to jedno z najcharakterystyczniejszych komiksowych dzieci Tomka Tomaszewskiego, podpisującego się często Te-Te. Stworzona z pomiętych gazet, przesiąknięta popkulturą do szpiku swych papierowych kości postać przygląda się z dystansem i ciekawością współczesnemu światu. Popman rozpoczął swoją karierę w 1999 roku na łamach antologii COMIX 2000 prestiżowego francuskiego wydawnictwa L'Association. W tym, przygotowanym z okazji zbliżającego się nowego millenium, zbiorze znalazły się wyselekcjonowane komiksy z całego świata.