Berlin: Bei Partnern noch vor dem Fest lieferbar
Bookbot

Olga Ptak

    Guzikożerca na tropie słów
    Dzień dobry, ja też umieram
    Dźbowieść. My w sPRLowanej codzienności
    • Dźbowieść dzieje się w Dźbowie, choć mogłaby dziać się wszędzie. Zapewne odnajdziesz w niej siebie, choć mogłeś nigdy nie słyszeć o tym miejscu. A jednak znasz takie osiedle, taki blok i podwórko. Drzwi do komórki skrzypią dziwnie znajomo, ławeczka przed blokiem kusi, by choć na chwilę na niej przysiąść. Tuż obok suszy się pranie, a w oddali słychać śmiechy ganiających się dzieci. Poznajesz ten trzepak, chodnik, altankę na działkach. Wielu z nas swój własny Dźbów zachowało we wspomnieniach. Te mamy wspólne. Dla Olgi Ptak Dźbów jest magiczny. To nie tylko osiedle Kopalni Rud Żelaza Barbara, które powstało w latach 50. XX wieku w obecnie peryferyjnej dzielnicy Częstochowy. To tutaj w dwupiętrowym bloku mieszkali jej rodzice i dziadkowie. A mała dziewczynka przez wiele lat spędzała tam każde wakacje i ferie zimowe. Opowieści jej ojca i własne obserwacje, rejestrowane z dziecięcą naiwnością oraz wnikliwością wynikającą z młodzieńczej ciekawości, pozwoliły jej stworzyć własny obraz tamtych czasów. Obraz mentalny ludzi PRL-u, przeniesionych ze wsi do miast, pełnych sprzeczności i wykluczających się przekonań, uczestniczących w religijnych obrzędach, ale wdzięcznych władzy ludowej, usiłujących pogodzić w sobie światy, których pogodzić się nie da. Fałszują wspomnienia, ubarwiają szarą rzeczywistość, próbując zachować to, co czyni życie znośnym międzyludzką życzliwość, zaufanie i wiarę w to, że bycie częścią społeczności chroni nas przez nieokreślonym złem, z którym w pojedynkę nie dalibyśmy sobie rady. Mieszkańcy Dźbowa to ludzie, którzy wiedzą, jak trudno jest być dzieckiem swoich czasów, mając za plecami cienie przodków, których głosy zagłuszane są przez dźwięki pieców hutniczych i fabrycznych maszyn. Choć wiedzą o sobie wszystko, ich świat pełen jest tajemnic, skrywanych sekretów. O tym, co ważne, mówią po cichu. Wsłuchajmy się w te głosy. Zajrzyjmy za zasłonę, popatrzmy na nich z bliska

      Dźbowieść. My w sPRLowanej codzienności
    • Ludzka twórczość eksploruje dwa fundamentalne tematy – miłość i śmierć, które są różnymi aspektami tej samej rzeczywistości. Miłość, jako sens życia, stara się przeciwstawić nieuchronności śmierci. W bajkach i legendach miłość triumfuje, jednak w rzeczywistości często staje się źródłem trosk i zmartwień. Istnieje wiele sposobów umierania: przez zapominanie, rozpad, poświęcenie, czy umieranie jako istnienie poza czasem. Dzieci, noszące w sobie małe apokalipsy, odkrywają swoją śmiertelność, a przedmioty w przestrzeni niebytu pozostają poza naszym zasięgiem. Obserwowanie śpiącego ojca może wywoływać myśli o przemijaniu, a budynki mogą wydawać się obdarzone tajemniczą żywotnością. Starszy mężczyzna, mimo postrzeganego władztwa, jest uwięziony w swoim przeznaczeniu. Dzwony, które wołają do ostatniego pożegnania, przypominają o ograniczeniach ludzkiej siły. Każdego dnia, tygodnia, miesiąca umieramy na różne sposoby. Refleksja nad tym może przynieść odpowiedź na fundamentalne pytanie: jak żyć? O tym właśnie traktuje ta książka.

      Dzień dobry, ja też umieram
    • Książka skierowana jest do dzieci i dorosłych. Pomaga zrozumieć świat dziecka dotkniętego autyzmem. To dziesięć krótkich tekstów, które opowiadają o tymskąd biorą się problemy z komunikacją w relacji chłopca i dorosłych. To podróż do dziwnego, fascynującego świata Leona, w którego mózgu wszystko poukładane jest inaczej. Wraz z nim wędrujemy przez zakamarki osobliwej rzeczywistości, w której wszystko się „rozpadło” i nic do siebie „nie pasuje”. Towarzyszymy chłopcu w poszukiwaniu słów, których brakuje mu aby opisać swój świat. Ta niezwykła książka zabiera nas w niełatwą podróż i otwiera przed nami nowe horyzonty. Jest głosem tych wszystkich, którzy są cichymi bohaterami każdego dnia. To bardzo ważna książka dla wszystkich rodziców, opiekunów, terapeutów, nauczycieli, psychologów, pedagogów i lekarzy wszelkich specjalizacji opiekujących się dziećmi z orzeczoną niepełnosprawnością. To także podróż do świata dziecka, które inaczej niż my postrzega i odczytuje otaczającą go rzeczywistość. Dzięki temu spotkaniu może łatwiej będzie go nam zrozumieć i z większą empatią nie tylko patrzeć na rodziców, opiekunów dzieci, ale także wejść do tego świata i być w mądry sposób pomocnym.

      Guzikożerca na tropie słów